Własna domena, widoczna Autorka, nowe kolory – przyszedł czas na zmiany na blogu. Zdecydowałam, że to dobry moment na przepoczwarzenie z ogólnodostępnego szablonu z bloxa na stronę, która naprawdę będzie mi się podobać: i voila!
Jak zaczynałam przygodę z blogowaniem to nie sądziłam, że to tak wciąga i daje tyle frajdy. Chcę nadal to robić, bo to fantastyczne hobby i zupełnie nieźle dopełnia moje „zwykłe zajęcie”, czyli studia doktoranckie (no to wydało się, czemu tak się wymądrzam – z powołania…).
Jednak zmiana bloga na obecny nie byłaby możliwa bez zespołu Mujsho, który cierpliwie znosił moje prośby, pytania i „ja-jednak-wiem-lepiej” (choć potem okazywało się, że może jednak nie). Szczególnie dziękuję Basi, która jako osoba pierwszego kontaktu odpowiadała na moje rozliczne dociekania, które zapewne nadają się do dowcipów z gatunku „laik pyta profesjonalistę”. Wymyślanie własnej strony internetowej to mnóstwo pracy, ale przede wszystkim przeciekawa przygoda.
Mam w tym miejscu także prośbę do Was o testowanie strony pod różnymi przeglądarkami i na urządzeniach mobilnych, bo wszystko powinno działać, ale jeśli coś byłoby niekoniecznie w porządku, to proszę o informację. Jeśli jakaś funkcja na samej stronie wydaje Wam się mało przyjazna, to też proszę dajcie znać. Ja tam myślę, że wszystko jest super, ale będę wdzięczna za uwagi, bo uprzyjemni nam to korzystanie ze strony w przyszłości.
Nowe wpisy w nowej odsłonie już na dniach, a tymczasem: chwila laby po wytężonej pracy.
Dziękuję, że przetrwaliście ze mną tyle czasu na bloxie.
Dominika Łukoszek